To największe marzenie każdego ojca - by syn poszedł w jego ślady. Tak jak w rodzinie Smolarków. Włodzimierz, filar reprezentacji Polski lat 80., ma następcę. Jego syn Euzebiusz, okrzyknięty wielkim piłkarskim talentem, zagra na mistrzostwach świata.
Smolarkowie to w piłkarskim światku nazwisko firma, zwłaszcza w Holandii, gdzie mieszkają. Włodzimierz zagrał na dwóch mundialach, dziś jest trenerem. Uwielbiany niegdyś przez kibiców za waleczność i zadziorność. Te cechy Euzebiusz, czyli Ebi, z pewnością po nim odziedziczył. Teraz na mistrzostwach świata będzie chciał udowodnić ojcu, że nie jest od niego gorszy. I ma na to dużą szansę.
GALA: W czym jesteście do siebie podobni?
WŁODZIMIERZ SMOLAREK: Obaj mamy krzywe nogi.
GALA: Różnice?
EUZEBIUSZ SMOLAREK: Ja jestem ładniejszy! (śmiech). Urodę mam zdecydowanie po mamie.
WŁODZIMIERZ: Narcyz się obudził! Albo tulipanek, bo przecież w Holandii się wychował.
GALA: A charakterologicznie?
EBI: Ja jestem bardziej impulsywny. Jak mnie coś denerwuje, walę prosto z mostu. Kiedyś powiedziałem kilka mocnych słów trenerowi Gullitowi, kiedy sadzał mnie na ławce rezerwowych, i musiałem odejść z Feyenoordu.
WŁODZIMIERZ: Ja nawet jeśli jestem mocno wkurzony, staram się tego nie okazywać.
EBI: Mnie najbardziej irytuje, kiedy jestem obrażany przez media.
GALA: Niemiecki dziennik "Bild" nazwał cię kiedyś "hash-bomberem", co nawiązywało do podejrzeń o to, że paliłeś marihuanę.
Smolarkowie to w piłkarskim światku nazwisko firma, zwłaszcza w Holandii, gdzie mieszkają. Włodzimierz zagrał na dwóch mundialach, dziś jest trenerem. Uwielbiany niegdyś przez kibiców za waleczność i zadziorność. Te cechy Euzebiusz, czyli Ebi, z pewnością po nim odziedziczył. Teraz na mistrzostwach świata będzie chciał udowodnić ojcu, że nie jest od niego gorszy. I ma na to dużą szansę.
GALA: W czym jesteście do siebie podobni?
WŁODZIMIERZ SMOLAREK: Obaj mamy krzywe nogi.
GALA: Różnice?
EUZEBIUSZ SMOLAREK: Ja jestem ładniejszy! (śmiech). Urodę mam zdecydowanie po mamie.
WŁODZIMIERZ: Narcyz się obudził! Albo tulipanek, bo przecież w Holandii się wychował.
GALA: A charakterologicznie?
EBI: Ja jestem bardziej impulsywny. Jak mnie coś denerwuje, walę prosto z mostu. Kiedyś powiedziałem kilka mocnych słów trenerowi Gullitowi, kiedy sadzał mnie na ławce rezerwowych, i musiałem odejść z Feyenoordu.
WŁODZIMIERZ: Ja nawet jeśli jestem mocno wkurzony, staram się tego nie okazywać.
EBI: Mnie najbardziej irytuje, kiedy jestem obrażany przez media.
GALA: Niemiecki dziennik "Bild" nazwał cię kiedyś "hash-bomberem", co nawiązywało do podejrzeń o to, że paliłeś marihuanę.
EBI: To nie było najgorsze. Innym razem napisali, że nie chciałem dać autografu niepełnosprawnemu kibicowi. Co, oczywiście, było nieprawdą.
żródło:www.gala.onet